Portret w ruchu – testuję Canona EOS RP

W poprzednim poście zdradziłam Wam z kim i jak będę współpracować przez najbliższe tygodnie na blogu i Instagramie. Jest to jeden z kilku wpisów, które dla Was przygotuję w ramach kampanii Canona, a w każdym z nich będę przekazywać Wam swoje uwagi i opinie na temat sprzętu, który testuję. Dziś przyjrzę się bliżej autofocusowi w aparacie i obiektywom, jakie są do niego dołączone. W kolejnym – przetestuję pracę w ciemnościach i wysokie ISO, pokażę też jak fajnie działa z adapterem do obiektywów EF i EF-S. Będzie też podsumowanie testów i moja opinia na temat tego bezlusterkowca, a także super nagroda do wygrania przez Was! O tym opowiem już dziś – na końcu posta 😉 Pora więc na pierwsze z dwóch zadań, jakie podejmuję w ramach kampanii z Canonem! W zeszłym tygodniu zakończyło się głosowanie i bardzo wyraźnie wygrały dwa tematy – oba portretowe. Jeden to portret dynamiczny, w ruchu i to o nim dziś chcę Wam opowiedzieć.

Na miejsce sesji wybrałam Bulwary na Wisłą w Warszawie, z dziewczynami (Ania – dzielnie pozowała mimo przeraźliwego zimna, Kasia – zrobiła mi świetne zdjęcia backstage’u) spotkałam się ok. 2 godziny przed zachodem słońca, zależało mi na ciepłym, otulającym świetle – chciałam robić zdjęcia przede wszystkim pod światło. Miałam ze sobą blendę, która jednak przysłużyła się do czegoś innego niż odbijanie światła – robiłyśmy nią wiatr, który miał nadać zdjęciom jeszcze większą dynamikę. Jako tło wybrałam wysokie trawy, które nadały zdjęciom ciepły, naturalny klimat i prawie nie widać, że są one robione w centrum miasta. Wszystkie zdjęcia z backstage’u są zrobione moim Canonem 5D mk4, z obiektywem Sigmy 50mm f/1.4 ART, natomiast portrety z sesji – bezlusterkowcem Canonem EOS RP. Możecie więc porównać plastykę i kolory z obu tych aparatów. Dodam, że specjalnie zrezygnowałam z presetów w Lightroomie i postawiłam na naturalną obróbkę, żeby nie przekłamać kolorów, a jedynie je delikatnie podbić.

Drugim influencerem, który bierze udział w tym wyzwaniu jest Michał z bloga fotoblysk.com – koniecznie zajrzyjcie do niego i zobaczcie jak on poradził sobie z tym tematem!

Sesja z Anią-20
Sesja-z-Anią-19
6

Jaki jest Canon EOS RP w akcji?

Na początek chciałam powiedzieć Wam kilka słów o tym, jak pracowało mi się na tym bezlusterkowcu podczas tej pierwszej sesji. Do tej pory używałam wyłącznie moich wielkich lustrzanek (Canon 5D mk iii i mk iv oraz Canona 6D) i dobrze wiecie, że zawsze chwaliłam sobie ten sprzęt. Nie jestem więc przyzwyczajona do używania takiego małego aparatu, ale tak jak wspominałam w poście z unboxingiem i to podtrzymuję – świetnie się go trzyma w dłoni. Jest lekki, ale uchwyt ma na tyle duży, że nie bałam się, że wyślizgnie mi się z ręki. Musiałam też chwilę przyzwyczajać się do fotografowania w trybie Live View, bo do tej pory zawsze korzystałam z wizjera – nie był to duży problem, bo już po paru chwilach zupełnie przestałam zwracać uwagę na tę różnicę. Nie polubiłam się za to z fotografowaniem przez wizjer, jest dla mnie zbyt mały i niewygodny. 

Jestem wielką fanką plastyki obrazów, jakie wychodzą z tego aparatu! Kolory są piękne, tak jak wspomniałam wcześniej specjalnie nie poddałam tych zdjęć żadnym filtrom w Lightroomie. Wystarczyło podbić te kolory, które naturalnie złapał aparat. Ogromnym plusem jest to, że ten bezlusterkowiec posiada matrycę pełnoklatkową. Ma to wielki wpływ na jakość zdjęć: głębię ostrości, autofocus, pracę na wysokim ISO. Tutaj co prawda nie musiałam go używać – sprawdzę to na pewno w kolejnym zadaniu. Jestem za to pewna, że z mniejszą matrycą głębia ostrości przy tych obiektywach, które testuję nie byłaby tak ładna.

Zdziwiła mnie bardzo żywotność baterii. Po godzinnej sesji i zrobieniu 370 zdjęć (w RAW-ach oczywiście) wciąż miałam pełną baterię. To zdecydowanie jest sprawa do ponownego przetestowania, bo zupełnie nie zgadza się z tym, co na ten temat czytałam. 

Jak działa autofocus w bezlusterkowcu Canon EOS RP?

Portret w ruchu – to pierwsze zadanie, które wybraliście dla nas w ramach challenge’u w kampanii Canona. To zadanie miało przede wszystkim sprawdzić, jak radzi sobie z szybkością autofocus w nowym bezlusterkowcu Canon EOS RP. Na sesji używałam więc przede wszystkim trybu AI Servo, który śledził poruszającą się Anię przed moim obiektywem. Bardzo szybko i ładnie wykrywał jej oko, do którego dopasowywał ostrość i nie tracił jej mimo, że Ania momentami dość szybko zmieniała swoją pozycję względem obiektywu. Najpierw przetestowałam to w takiej podstawowej formie – na szerokim kącie, prosząc Anię o podskok przed aparatem – ładnie poradził sobie z śledzeniem jej sylwetki i na każdym zdjęciu, mimo, że w ruchu, Ania jest ostra. 

Bardzo fajnie sprawdził mi się tutaj odchylany ekran – mogłam uzyskać ciekawy kąt bez leżenia plackiem na ziemi 😉 Myślę, że to dość przydatna funkcja, przyda się na pewno w cięższych warunkach do fotografowania: w tłumie, kiedy fotografujemy kogoś znacznie wyższego lub kiedy chcemy sobie po prostu zrobić selfie. 

Sesja z Anią-18
5
Sesja z Anią-23

To było jednak dość proste zadanie 🙂 Na tej bowiem sesji, testując sprzęt, chciałam przede wszystkim sprawdzić, jak AF radzi sobie w ciaśniejszych portretach, na dłuższej ogniskowej. W takich warunkach ostrość złapać jest trudniej i jest to zdecydowanie bardziej precyzyjne zadanie dla aparatu. Poprosiłam Anię, żeby ustawiła się tyłem do słońca, na tle wysokich traw i robiła kilka kroków to w moją stronę, to do tyłu. W ten sposób sprawdzałam, czy aparat będzie utrzymywał ostrość na oczach i twarzy Ani. Kasia stała obok i sporą blendą machała tak, żeby włosy Ani znajdywały się w stałym ruchu – bardzo często przysłaniały twarz, zakrywały oczy i tutaj pole do popisu miał właśnie śledzący AF. 

Na pierwszy ognień testów poszły obiektywy, które jako kitowe dołączane są w zestawie do bezlusterkowca Canona EOS RP: 24-105mm f/4L oraz 24-240mm f/4-6.3. Na koniec sesji podpięłam jeszcze obiektyw typowo portretowy – 85mm f/1.2L. Zaraz opowiem Wam, jak wyglądała cała sesja. 

Sesja z Anią-21
Sesja z Anią-22

Canon EOS RP + 24-105mm f/4L

Przyznam Wam szczerze, że testowanie obiektywów typu zoom było dla mnie dużym wyzwaniem, bo jak pewnie wiecie, pracuję wyłącznie na obiektywach stałoogniskowych. Na tej sesji pracując z obiektywem 24-105mm używałam przede wszystkim ogniskowych w granicach 60-105mm – to idealne parametry do portretów. Jest to obiektyw uniwersalny, którym zrobimy zarówno świetne zdjęcia reporterskie, jak i portrety – no właśnie, trzeba jednak dobrać odpowiednie parametry do danego tematu zdjęć. Nie jest to typowo jasny obiektyw portretowy, ponieważ przysłona f/4 nie pozwala na większe rozmycie tła przy szerszej ogniskowej (24-40mm). Natomiast na ogniskowej powyżej 60mm zachowuje się już bardzo fajnie! Rozmywa tło i ładnie wyodrębnia osobę portretowaną. Jest przy tym bardzo ostry – Ania na sesji ruszała się przed obiektywem, dodatkowo “przeszkadzał” nam wiatr, który blendą robiła Kasia. Dzięki temu, że włosy były w ciągłym ruchu, mogłam sprawdzić, czy autofocus łatwo trafi punkt, na który ostrzy. Muszę przyznać, że nie tracił go prawie w ogóle! Większość zdjęć jest ostra – byłam pod wrażeniem, kiedy zgrałam je z karty do Lightrooma i zobaczyłam w powiększeniu. 

Sesja z Anią-3 copy
(105mm, ISO 640, 1/400s, f/4.0)
Sesja z Anią-2
(105mm, ISO 640, 1/400s, f/4.0)
Sesja z Anią-1
(105mm, ISO 640, 1/400s, f/4.0)
Sesja z Anią-8
(60mm, ISO 640, 1/400s, f/4.0)
Sesja z Anią-6
(80mm, ISO 640, 1/400s, f/4.0)
Sesja z Anią-7
(80mm, ISO 640, 1/400s, f/4.0)

Pokusiłam się też o portret na szerszej ogniskowej i bardzo mi się on spodobał 😉 Użyłam tutaj 40mm, podeszłam znacznie bliżej i od razu zobaczyłam różnicę w rozmyciu tła – było ono oczywiście mniejsze niż na poprzednich zdjęciach. Obiektyw jednak świetnie poradził sobie z pracą pod światło – słońce było dość mocne, a ja w tym momencie nie miałam założonej osłonki przeciwsłonecznej. Mimo to, nie miał problemu ze złapaniem focusu na oczach Ani. Przysłona f/4.0 zagwarantowała mi, że oczy i twarz pozostała ostra. 

Sesja z Anią-9
(40mm, ISO 640, 1/320s, f/4.0)

Canon EOS RP + 24-240mm f/4-6.3

W przypadku tego obiektywu od razu użyłam najdłuższej ogniskowej 240mm. Chciałam sprawdzić przede wszystkim jak AF radzi sobie z taką odległością i czy poprawnie śledzi obiekt. Przyznam, że nie było to proste zadanie – taka ogniskowa powoduje już mocne zwężenie kadru, zwłaszcza jeśli chcemy sfotografować portret z odciętym tłem. Miałam trochę problemów z odpowiednim ustawieniem się względem ruszającej się Ani. Niestety zbyt duży ruch przy takiej ogniskowej był bardzo ciężki do odpowiedniego złapania. Być może próbowałam zrobić zbyt ciasny kadr i zachowałam zbyt małą odległość. Ostatecznie udało mi się zrobić kilka fajnych, choć bardziej statycznych portretów. Wniosek? AF z dużej odległości celnie trafiał w jej twarz/oczy, a tło było przepięknie rozmyte, ale przy szybszym ruchu ciężko było złapać prawidłową ostrość na twarzy. Nie spodziewałam się, że ten obiektyw będzie mieć tak ładne rozmycie – bardzo chętnie przetestuję go jeszcze kiedyś w plenerze. Niestety, raczej zawsze będziemy potrzebować dość dużo światła ponieważ przysłona f/6.3, którą mamy dedykowaną do ogniskowej 240mm nie pozwoli nam na zrobienie nie poruszonego zdjęcia w ciemniejszym miejscu. 

Zobaczcie jednak, jak ładnie spisuje się w słonecznym plenerze!

Sesja z Anią-10
(240mm, ISO 640, 1/200s, f/6.3)
Sesja z Anią-11 copy
(240mm, ISO 640, 1/200s, f/6.3)

Canon EOS RP + 85mm f/1.2

Na samym końcu podpięłam do aparatu obiektyw portretowy – stałkę 85mm ze światłem f/1.2. Tutaj nie miałam wątpliwości, że plastyka, rozmycie, bokeh będą fantastyczne. Byłam jednak dodatkowo pod wrażeniem ostrości tych zdjęć. Pracując na przysłonie f/1.2, w ruchu, spodziewałam się, że aparat będzie gubił ostrość i większość zdjęć może wyjść rozmytych. Myliłam się i przyznaję z ręką na sercu – oglądałam te zdjęcia pod lupą z niedowierzaniem 🙂 Większość była ostra!

IMG_3836
(85mm, ISO 400, 1/4000s, f/1.2)
Sesja z Anią-16 copy
(85mm, ISO 400, 1/4000s, f/1.2)
17-1
(85mm, ISO 400, 1/4000s, f/1.2)
Sesja-z-Anią-16-coopy
(85mm, ISO 400, 1/4000s, f/1.2)

Pora więc pokazać Wam finałowe zdjęcie, jakie zrobiłam do tego wyzwania. Jak Wam się podoba moja interpretacja? 😉  

Sesja z Anią-17

Bądź aktywny pod zdjęciami i wygraj spotkanie oraz warsztaty!

To jest chyba najlepsza część tego wyzwania – mam bowiem dla Was nagrodę. Poprowadzę jednoosobowe, indywidualne warsztaty dla kogoś z Was – moich followersów, czytelników tego bloga. Wystarczy, że będziecie aktywnie komentować zdjęcia z naszych wyzwań na stronie kampanii Canona i dacie znać, że po prostu jesteście zainteresowani. Warsztaty odbędą się w studio w Warszawie, w styczniu. Będziemy mogli poćwiczyć zdjęcia na sprzęcie, którego obecnie używam – czyli Canona EOS RP z obiektywami 24-105mm oraz 24-240mm. 

Chodźcie na stronę Canona i zostawiajcie wartościowe komentarze pod naszymi zdjęciami! A na blogu zobaczymy się ponownie za tydzień – w kolejnym zadaniu.