Świąteczna Barcelona!

Bardzo czekałam na nasze Święta w Barcelonie! Grudzień w tym mieście w ogóle mnie nie rozczarował 😉 Mimo, że nie ma tu typowo zimowej aury, świąteczny klimat czuć na każdym rogu – zwłaszcza wieczorami. Zabieram więc Was dzisiaj na spacer po rozświetlonej milionem światełek stolicy Kataloni!

Najlepszą rzeczą w grudniowej Barcelonie jest.. oczywiście ciepła atmosfera 😉 Nie mam tu na myśli tylko temperatury, ale też nastroje mieszkańców i turystów. Na każdym kroku spotkacie uśmiechnięte twarze, przyjazne gesty i radosny nastrój! Jest na tyle ciepło, że można spokojnie usiąść na chodniku i posłuchać ulicznych muzyków (a ci tutaj naprawdę są nieźli!) zajadając orzechy w miodzie.

Oczywiście, na tych główniejszych ulicach przelewają się tłumy – zwłaszcza w centrum, gdzie wszyscy robią świąteczne zakupy. Konsumpcja w Barcelonie ma się bardzo dobrze 🙂 Mimo to, jakoś inaczej odbieram te spacery ulicami od sklepu do sklepu od naszego gorączkowego biegania po galeriach handlowych. Dużo bardziej podoba mi się opcja odetchnięcia świeżym powietrzem w drodze z jednego butiku do kolejnego – choć oczywiście tłumy w sklepach są dokładnie takie same 😉

Na szczęście mamy ten komfort, że prezenty już kupione i możemy spokojnie poprzyglądać się temu z boku 😉 Lub z góry – ostatnio odkryliśmy cudowną knajpkę na tarasie jednego z muzeów w centrum (stamtąd zrobiłam zdjęcie tlumów na jednej z najbardziej oblężonych ulic Barcelony).

1 2 3

Szał prezentów 😉

W Barcelonie na każdym kroku możecie spotkać małe, autorskie sklepy, w których dostaniecie dosłownie wszystko: ręcznie wykonaną biżuterię, piękne ubrania, dodatki do domu, idealne na prezenty nie tylko dla bliskich, ale też dla siebie 😉 Chyba nigdzie jeszcze nie spotkałam się z takim zatrzęsieniem małych butików na metr kwadratowy. Stare dzielnice miasta – Gotico i El Born – są idealne do poszukiwania drobiazgów dla bliskich na Święta. Jeśli będziecie kiedyś w Barcelonie w okresie świątecznym, koniecznie poświęćcie jeden wieczór na zgubienie się wśród tych uliczek i odkrywanie pięknych miejsc 🙂 Ja mogłabym się włóczyć nimi co wieczór a pewnie i tak odkryłam do tej pory 1/2 zakamarków.

Jednym z moich ulubionych miejsc, które polecam wszystkim szukającym niebanalnych pamiątek z Barcelony jest duża przestrzeń sklepu La Nostra Ciutat. Wystawiają się tam małe firmy z Katalonii i Hiszpanii, produkujące głównie drobiazgi do domu i biżuterię. Świąteczna La Nostra Ciutat to taki mój must-go za każdym razem, kiedy jestem w centrum 😉 Wypatrzyłam sobie już tam pięknego niedźwiedzia na talerzu, czekam tylko na sprzyjającą okazję, żeby zabrać go ze sobą do domu.

4 5 6 7

Kult Bożego Narodzenia

Mimo, że Katalonia nie jest specjalnie wierząca (w porównaniu do reszty Hiszpanii) na jarmarku Świątecznym nie brakuje bardzo wyraźnych nawiązań do sedna tego Święta – czyli po prostu do Bożego Narodzenia 🙂 Bardzo, bardzo, bardzo spodobała mi się przewijająca się przez prawie wszystkie budki myśl przewodnia o komponowaniu własnej szopki bożonarodzeniowej! Oczywiście nie znajdziemy tu typowo polskiej drewnianej chatki, obsypanej śniegiem i schowanej wśród choinek 😉 Szopki są wzorowane na białych budynkach rodem z Bliskiego Wschodu, z półokrągłymi okienkami i paleniskiem na środku.

Przyznam szczerze, że zwariowałam na punkcie kolekcjonowania wszystkich dodatków do takiej szopki – począwszy od malutkich figurek po mikroskopijne zwierzątka, garnki, koszyki! Znalazłam nawet budkę, w której sprzedawano mandarynki wielkości ziarenka kaszy gryczanej i niewiele większe nożyczki 😀 Myślę, że to piękna tradycja i mimo, że pewnie już mocno skomercjalizowana, cieszę się, że wciąż tak ładnie zakorzeniona w historii tych Świąt tutaj. Jestem bardzo ciekawa czy tak jest również w pozostałej części Hiszpanii. Jeśli wiecie, dajcie koniecznie znać!

8 9 10 11 1213

Z jednej strony nie mogę się już doczekać lotu do Polski (jeszcze tydzień!), z drugiej bardzo podoba mi się ta śmieszna zima w Barcelonie 🙂 W zeszłym tygodniu temperatura osiągała +18 w dzień, zupełnie nie czuć było, że to już grudzień! Skłamałbym mówiąc, że nie mogę się doczekać mrozu w Polsce 😛 Bardziej chyba tęsknię za pierogami z kapustą i grzybami mojej mamy!

Jak wygląda Wasz grudzień? Macie czas na spacery po świątecznie oświetlonym mieście? 🙂