Świąteczna Barcelona!
Bardzo czekałam na nasze Święta w Barcelonie! Grudzień w tym mieście w ogóle mnie nie rozczarował ;) Mimo, że nie ma tu typowo zimowej aury,
Bardzo czekałam na nasze Święta w Barcelonie! Grudzień w tym mieście w ogóle mnie nie rozczarował ;) Mimo, że nie ma tu typowo zimowej aury,
Weekend w Porto, to najlepsze co nam się ostatnio przydarzyło ;) To miasto ma wszystko: przepyszne wino i jedzenie, koty na ulicach, azulejos na ścianach
Dzisiaj wpadam z małym, lifestylowym przerywnikiem – ponieważ dawno nie było mnie na blogu w takiej formie, a ja bardzo się stęskniłam za pisaniem ;) Czuję, że w te wakacje nie uświadczycie mnie tu na blogu często w takiej formie – sezon ślubny rozpoczął się na dobre, a ja od dwóch miesięcy latam (dosłownie!) między Barceloną, Krakowem a Warszawą.
Cześć kochani! Wiosna w Barcelonie pełną parą :) Nie mogę przestać się zachwycać wszędobylskimi kwiatami, ciepłem słońca i długim dniem (niech żyje zmiana czasu!). Co prawda nie przeżywamy tutaj jakiegoś spektakularnego przejścia z czasu zimowego w wiosenny, ale i tak da się zauważyć zmiany na zewnątrz. Hiszpanie wciąż chodzą w zimowych kurtkach, ale my już dawno schowaliśmy wełniane płaszcze do szafy :)
Wycieczka na Tibidabo była na naszej liście od kiedy tylko dowiedzieliśmy się, że zamieszkamy w Barcelonie. Co jest takiego niezwykłego na tej szczycie, który góruje nad miastem? Na Tibidabo wybraliśmy się na początku marca – świeciło piękne słońce i widać już było pierwsze oznaki wiosny :) Co prawda w planie mieliśmy wyjść na górę pieszo, ale wjechanie kolejką okazało się tak łatwe i kuszące, że.. skorzystaliśmy.
Witajcie! Minęły już prawie dwa tygodnie od naszego przyjazdu do Barcelony. Wciąż nie możemy się do końca oswoić z myślą, że przyjdzie nam tu spędzić kilkanaście miesięcy, jeśli nie lat! Barcelona zachwyca – każdym zaułkiem, uliczką, dziedzińcem. Chciałabym wszystko zobaczyć na raz!
Kochani! Tak się złożyło w moim życiu, że czeka mnie kolejna przeprowadzka. Od stycznia będę dla Was dostępna w jednym z najpiękniejszych, najczęściej odwiedzanych i najbardziej fotogenicznych miast w Europie – w Barcelonie! Tak, dobrze czytacie :) Przygoda to dla mnie wielka, zwłaszcza, że miasto znam na razie tylko ze zdjęć.
Jestem niepoprawną marzycielką, wielbicielką bokehu i zdjęć pod światło. Nie rozstaję się z aparatem a na fotografiach zbieram zawsze dużo uśmiechów. Uczę jak robić piękne zdjęcia!